poniedziałek, 18 lutego 2008
POM day.4
W czwartym dniu zawodów organizator przygotował dla nas dwie niespodzianki. Pierwsza to w białe miejsca na mapie, trzeba było wstawic sobie lekko zielony kolor,a w te lekko zielone, mocno zielone. Dobrze przebieżny las widac na zdjeciu za zawodnikiem?! Jak dla mnie to jakoś go zasłaniają, te prawie 2 metrowe, gęsto rosnące chaszcze (tym razem nie kłujące:). Dzięki temu realizacja takich przebiegów, jak na pkt.1,2,3,4 i kilka innych, wymagała od zawodnika świetnego utrzymania kierunku, podczas kluczenia pomiędzy krzakami.
Druga niespodzianka to skala mapy. Niby 1:10.000, a jednak 1:15.000 (ktoś się poprostu pomylił! lub zapomiał powiedzieć zawodnikom przed startem!). Zamiast 5,2km trasy, mieliśmy 7,8km. Długość trasy to jednak nic, moge robić kilometry, ale jak tu czuć odległość? Na szczęście mózg doswiatczonego seniora jest giętki i automatycznie dobiera odległości na podstawie przestrzeni pomiędzy innymi elementami terenu. Na trasie tylko raz świadomie starałem się wyczuć odległość (myślałem, aby po 200m od pkt.20, zbiec ze ścieżki w odpowiednim momencie) i mi się nie udało, szukałem zawcześnie. Świadomie byłem na 1:10.000, ale podswiadomie moja głowa widziała, obliczała i szacowała,
wcale nie potrzebując mnie do tego. To się nazywa Orienteering-IQ.
Mam jeszcze jedna ciekawostkę:
zakreskowane na czerwono tereny na mapie to obszary zamieszkiwania kameleonów:)serio...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Dodam jeszcze że ten niebieski kolor na południu to Oceano Atlantico :)))) pozdrawiam janusz p
Prześlij komentarz